Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

FELIETON: Miliony, które przydałyby się w Gdańsku, czyli dywidenda płynie do Lipska - pisze Artur Kiełbasiński, redaktor naczelny

Artur Kiełbasiński
Artur Kiełbasiński
Miliony, które przydałyby się w Gdańsku, czyli dywidenda płynie do Lipska
Miliony, które przydałyby się w Gdańsku, czyli dywidenda płynie do Lipska
Skąd wziąć pieniądze na drożejący węgiel, jak zapewnić dostawy ciepła i energii. To pytania stawiane każdego dnia, a wywołane przez kryzys energetyczny. Ten kryzys każe przypomnieć o tym jak sprawę ciepła "załatwiono" w Gdańsku.

Od niemal dwóch dekad spółka dystrybuująca ciepło w Gdańsku i kilku innych miastach Pomorza nie jest spółką w pełni komunalną, ale swoistą hybrydą. 82% udziałów w firmie posiada niemiecka firma z Lipska - Leipziger Stadtwerke, reszta udziałów należy do Miasta Gdańsk.

Skutek tego podziału jest oczywisty, najwięcej korzyści z takiego podziału kapitału ma spółka z Lipska. I nie jest to tylko teoria - od lat, regularnie GPEC wypracowuje znaczące zyski. W 2021 r., jak wynika z raportu rocznego, było to ponad 62 mln zł. Co się dalej stało z tymi środkami?

Podzielono je proporcjonalnie i ok. 10 mln euro trafiło do Lipska. Nie pierwszy raz. Dywidenda wypłacana niemieckiemu udziałowcowi stała się swoistym, corocznym "obyczajem" finansowym. Dla niemieckiego inwestora gdańska spółka jest świetnym interesem. Dla mieszkańców Gdańska (i kilku innych miast), jest interesem znacznie gorszym.

Cała ta procedura, łącznie z transferem środków jest absolutnie legalna. Legalna, co nie znaczy, że sensowna dla miasta i jego mieszkańców.

Transfer środków do Lipska oznacza bowiem, że te pieniądze nie będą pracować w Gdańsku. Zyski wypracowane w Gdańsku podnoszą jakość usług w Lipsku, a nie na Pomorzu.

Co więcej, Gdańsk jako mniejszościowy udziałowiec ma ograniczony wpływ na kształtowanie polityki cenowej i strategicznej GPEC. Być może w czasach kryzysu energetycznego, trzeba zweryfikować założenie osiągania zysków. GPEC jako spółka w pełni komunalna może być w tym zakresie elastyczna.

O ile firmy obecne np. na giełdzie, mają za zadanie spełniać oczekiwania inwestorów co do zysków i wyników finansowych, to spółka komunalna może być zarządzana inaczej. Spółka komunalna może być dociążana nowymi zadaniami, jak choćby dystrybucją węgla. Może też minimalizować zysk, może prowadzić elastyczną politykę cenową - zależnie od decyzji miejskich decydentów. Tylko że GPEC w Gdańsku nie jest już spółka tego typu. Obecność inwestora przesądza o tym, że wynik finansowy ma większe znaczenie. A transfer środków z zysku jest wówczas czymś "naturalnym".

W normalnych czasach, na spokojnym rynku, być może nie ma znaczenia, jaki kapitał kontroluje spółki ciepłownicze, energetyczne, wodociągowe. Chociaż także wtedy szkoda transferowanych za granicę (czy choćby poza miasto) środków. Tylko że sytuacja zmienia się drastycznie, gdy mamy kryzys, szczególnie tak głęboki jak obecnie.

Bo zbrodniczy atak Rosji na Ukrainę wywołał kryzys geopolityczny, odczuwany w całej światowej gospodarce. Ceny paliw, gazu, węgla utrzymują się na rekordowych poziomach. Rozchwianie rynku walutowego, zwiększa ryzyko w tych branżach.

W obliczu tego kryzysu tym wyraźniej widać, że dobrze by było mieć pełną władzę nad spółką ciepłowniczą. A tak nie ma ani pełni władzy, ani pełni zysków. To fatalna sytuacja.

W obliczu kryzysu warto więc postawić pytanie czy GPEC można odkupić. Byłaby to zapewne boleśnie droga operacja. Finansowa „kara” za błąd sprzed kilkunastu lat i sprzedaż udziałów w firmie. Być może jednak trzeba się zastanowić czy ta kara nie będzie mniejszym złem, niż przedłużanie sytuacji gdy zyski wypracowane w Gdańsku w łatwy sposób zasilają gospodarczy system innego miasta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto