Edyta Więczkowska - kelnerka z Ristorante Tesoro

- Język włoski już pani zna?

- Myślę, że radzę sobie nieźle. Na pewno nie mam problemów, gdy obsługuję naszych włoskich klientów. A gdy zaczynałam prace w Ristorante Tesoro cztery lata temu, nie znałam po włosku ni jednego słowa.

- To w Tesoro zaczynała pani pracę kelnerki?

- Jestem absolwentką szkoły gastronomiczno - hotelarskiej, kierunek - kelner. Mam za sobą mnóstwo praktyk kelnerskich w trójmiejskich restauracjach, w Tesoro rozwinęłam skrzydła.

- Ale zważywszy na tłum gości ma tu pani dużo pracy.

- Można się wykazać.

- Najczarniejszy dzień?

- Zdarza się, gdy jest tłumnie. Mnóstwo zamówień, pośpiech, stres, żeby niczego nie pomylić, wtedy najważniejsze jest, by być opanowanym, skupionym. Mimo że dookoła szum. Czasem serwuję sobie kilka głębokich oddechów i dalej ruszam miedzy stoliki. Powoli, ale szybko (śmiech). Te najbardziej męczące dni, okazuje się często, że stają się we wspomnieniach tymi najprzyjemniejszymi. Kiedy po pracy zweryfikuję te wszystkie godziny, te pochwały, te zadowolone oblicza, te podziękowania, że komuś sensownie doradziłam wybór dania, wtedy dopiero widzę, jakie to jest przyjemne. Duża satysfakcja.

- Stali goście?

- Oczywiście. Rozpoznaje ich wszystkich. Znam ich gusta, wiem jakie są ich ulubione dania. Czasem wystarczy z ich strony tylko spojrzenie, a ja już wiem, co podać.

- Gdyby przyszło pani od jutra zacząć pracę w renomowanej włoskiej restauracji w centrum Rzymu, dałaby pani radę?

- Szefowa mówi, że bez problemu. Kuchnia włoska, włoskie produkty, włoskie wina - to wszystko to teraz jest mój świat. Poznałam też włoską naturę, emocjonalność, impulsywność i niezdecydowanie. Podoba mi się!

Zagłosuj na Edytę Więczkowską w plebiscycie na Najsympatyczniejszego Kelnera w Sopocie 2012 - wyślij pod nr 72355 SMS o treści: kelnersop.11

Kliknij i sprawdź aktualne wyniki głosowania na kelnerów