Słoweniec Goran Jagodnik to jeden z najnowszych nabytków Prokomu Trefla Sopot.
- Ile klubów w karierze, poza słoweńskimi, masz już w "swoim rozkładzie"?
- Cztery. Dwa lata grałem w Turcji, a w ostatnim sezonie w Lokomotivie Mineralne Wody. Teraz trafiłem do Sopotu i mam nadzieję, że będzie to najlepszy klub.
- Słyszałeś coś interesującego o polskiej lidze?
- Sporo opowiadał mi Walter Jeklin, mój przyjaciel, który jest doskonale znany kibicom warszawskiej Polonii. Graliśmy przez rok w Słowenii, a teraz często rozmawiamy. Potwierdził, że Prokom Trefl to bardzo dobrze zorganizowana drużyna, która ma szansę zdobyć mistrzostwo Polski.
- Do Słowenii na razie nie zamierzasz wracać...
- W naszej lidze jest znacznie niższy poziom niż w polskiej. Wszyscy uciekają, bo brakuje pieniędzy. Nawet tak znany klub jak Olimpia Ljubljiana ma kłopoty.
- Ale koszykówka nadal jest popularna?
- W ostatnich latach bardziej piłka nożna, ale koszykówka pozostaje na drugim miejscu. Dwumilionowy naród słoweński jest bardzo usportowiony. W zimie dominują narty.
- Czy w twojej rodzinie ktoś uprawia jeszcze sport?
- Mam brata, który kopie piłkę, ale jest amatorem.
- Słyszałem, że jesteś nadal kawalerem.
- Ale zakochanym w uroczej Słowence, która niebawem do mnie przyjedzie.
- Czy to prawda, że na boisku potrafisz robić wszystko?
- Staram się, chociaż znacznie lepiej czuję się w ataku. Potrafię skutecznie penetrować strefę podkoszową, także rzucić celnie w ważnym momencie.
- Czy potwierdzasz opinię, że w Sopocie powstał silny zespół?
- Tak, mamy silny i wyrównany skład. Czeka nas długi i wyczerpujący sezon, więc każdy dostanie szansę gry. To dobrze, bo nie będzie konfliktów poza parkietem.
Pierwszy trening kadry Michała Probierza przed EURO 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?