Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cytaty Janusza Kupcewicza, zmarłego byłego piłkarza Arki i Lechii. "Jestem arkowcem, ale czas spędzony w Lechii wspominam bardzo dobrze"

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Polska Press
Janusz Kupcewicz z pewnością przeszedł do historii polskiej piłki nożnej. Starsi kibice pamiętają, a młodsi znają z opowieści, jego gola w meczu z Francją na mistrzostwach świata w 1982 roku. Polacy wygrali 3:2 i zdobyli brązowe medale. Przypominamy cytaty zmarłego w poniedziałek (4 lipca) Janusza Kupcewicza.

"Jeżeli Zbigniewa Bońka wzięło na wspomnienia, to szkoda, że nie opowiedział wszystkiego. Że podbiegł do trenera Antoniego Piechniczka i krzyknął: „Weź pan go, k...., zmień!”. Oczywiście to było o mnie. W mocno piłkarskim języku powiedziałem mu, co myślę o jego zachowaniu" - powiedział Kupcewicz dla "Przeglądu Sportowego".

Z kolei w kanale Łączy nas Piłka wspominał swojego gola. którego strzelił w meczu Francją o brązowy medal mistrzostw świata.

"Po zmianie stron strzeliłem gola wyjątkowej urody. Mówiono wówczas, że to jedna z najpiękniejszych bramek na tamtym mundialu. Była taka inna, nietypowa. Czy decydowałem się na dośrodkowanie? Nie, od razu wiedziałem, co chcę zrobić. Zamierzałem uderzać i zaskoczyłem wielu, bo mało kto przypuszczał, że można strzelać z takiego kąta, a co dopiero zdobyć bramkę. Bramkarz chyba był najbardziej zdezorientowany, bo wyszedł do dośrodkowania, został złapany na wykroku i już nie miał z czego się odbić. To on zawinił, bo takiej bramki nie miał prawa puścić - przyznał Kupcewicz.

Poniżej z kolei prezentujemy kilka wypowiedzi Janusza Kupcewicza z wywiadu z 2021 roku, którego udzielił stacji TVP Sport.

"Ludzie zmieniają się, gdy mają więcej gotówki lub władzy. Chodzą wówczas nadęci jak pawie, nie rozumiem, dlaczego"

"Przez 40–50 minut trenowałem rzuty wolne. I proszę pamiętać, że w tamtych czasach jednostki trwały po dwie, a nierzadko po dwie i pół godziny! Precyzja kopnięcia, przez lata moja specjalność, nie wzięła się z rękawa. Była pochodną ciężkiej i sumiennej pracy"

"Lubię Gdynię, dobrze się w niej czuję. Zawsze powtarzam, że mieszkam w pięknej wiosce rybackiej, bo nie jest to przecież metropolia"

"Działo się to, gdy za wyniki Lechii odpowiadał Marian Geszke. Po powrocie z Larissy zdecydowałem się przyjąć jego propozycję, a nawiasem mówiąc wracał ze mną do zespołu Zdzisław Puszkarz. Nasłuchałem się od kibiców Arki wielu gorzkich słów, nie ukrywam, że patrzono na mnie krzywo. Trwało to przez całe lata, wielu znajomych wypominało mi tę decyzję"

"Gdy wracałem do Polski otrzymałem tylko jedną ofertę – właśnie z Lechii. Moja Arka opuściła przecież szeregi najlepszych, a ja w wieku 31 lat czułem się jeszcze na siłach, by grać w I lidze. Postanowiłem zaryzykować i była to dobra decyzja. Przecież po ponad roku raz jeszcze wyjechałem do zagranicznego klubu. W końcu i kibice przyznali mi rację"

"Jestem arkowcem i nigdy tego nie ukrywałem. Niemniej jednak czas spędzony w Lechii wspominam bardzo dobrze. A ze Zdzisiem Puszkarzem nadal często rozmawiamy i wymieniamy poglądy. To żywa legenda Lechii, jeden z najbardziej zasłużonych jej zawodników! Nie widzę również powodu, by w imię tak zwanego lokalnego patriotyzmu prowokować kibiców i piłkarzy z Gdańska. Szanuję ten klub. Tak wychowali mnie rodzice. Kibicuję wszystkim, bez wyjątku, polskim drużynom reprezentującym nas w europejskich pucharach. Bez tych nie do końca zrozumiałych podziałów: Gdańsk, Warszawa, Poznań, czy Kraków. Nie jestem szowinistą"

"Jeżeli dochodzi do rękoczynów zawodników, to trudno o zdrowe relacje. Proszę się zastanowić, czy Kazimierz Górski pozwoliłby sobie na to? Nie musi pan nawet odpowiadać. Wina leżała po stronie Gmocha"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto