- Bezrobotny mieszkaniec Sopotu, opiekujący się ciężko chorym 93-letnim ojcem, oddaje policji kilka tysięcy zł znalezionych w książce z biblioteki. Ciekawe, jak policja wynagrodzi biednego,uczciwego bezrobotnego - mail tej treści trafił dziś do naszej redkacyjnej skrzynki.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, mężczyzna, który przyniósł pieniądze na komendę, był przekonany, że są... fałszywe. Dlatego postanowił to zgłosić mundurowym. Okazało się jednak, że są prawdziwe.
**Więcej na ten temat:
Mężczyzna znalazł pieniądze w książce z biblioteki**
Prawo dokładnie określa, co może stać się ze znalezionymi pieniędzmi. Na nagrodę z policji raczej nie ma co liczyć.
Jeśli okaże się, że znalezione pieniądze pochodzą z przestępstwa, to wówczas sąd zdecyduje, co z nimi zrobić.
Jeśli znajdzie się właściciel, to będzie musiał oddać 10 proc. "znaleźnego". A jeśli właściciel się nie znajdzie, a policja nie znajdzie dowodów na to, że pieniądze pochodzą z przestępstwa, wówczas pieniądze, po trzech latach, trafią do znalazcy.
Rzeczniczka sopockiej policji, sierż. szt. Karina Kamińska, informuje, że póki co, nikt po pieniądze się nie zgłosił.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?