Zdania na temat tego, czy ogródki powinny zostać, czy też zniknąć, są podzielone zarówno wśród urzędników, jak i radnych oraz mieszkańców.
- Chodzi więc o znalezienie złotego środka. Uważam, że ogródki powinny być w tym miejscu, ale w jakiejś ograniczonej formie. To jest jednak plac i musi być na nim przestrzeń dla przechodzącego potoku ludzi - uważa Piotr Bagiński, radny PO, członek komisji.
Bagiński podkreśla też, że sopocki plac nie powinien przypominać rynków innych polskich miast. - To nie może być polska sztampa. To musi być coś na miarę Sopotu - mówi.
Lesław Orski, przewodniczący komisji, uważa, że trzeba w końcu konkretnie określić, w którym momencie kończy się Monciak, a w którym zaczyna plac Przyjaciół Sopotu. Wiele osób spoza Sopotu nie wie bowiem, że ten plac to już nie Monciak, a zupełnie inny adres.
- Te pięć ogródków gastronomicznych, które przewiduje obecny plan zagospodarowania, powinno być rozmieszczonych na całym odnowionym placu, od centrum handlowego Laura, wzdłuż Algi i Centrum Haffnera - podkreśla Orski.
Wojciech Fułek, przewodniczący Rady Miasta Sopotu, zapowiada, że w najbliższych tygodniach zorganizowane zostanie jedno duże spotkanie z udziałem radnych i mieszkańców.
- Poprosiłem jedną z sopockich architektek, aby przygotowała, bezpłatnie, dodatkowy plan zagospodarowania tego placu. Nie chodzi o to, by był zrealizowany, ale by była podstawa do dyskusji - tłumaczy Fułek. - Od pewnego już czasu rozmawiamy na temat tego, jak to miejsce ma wyglądać docelowo.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?