Mieszkańcy znaleźli się między młotem a kowadłem - z jednej strony zdają sobie sprawę z potrzeby zrealizowania inwestycji, z drugiej zaś irytują ich utrudnienia w codziennym życiu. Natomiast urząd miejski podkreśla, że jest to jedno z najważniejszych przedsięwzięć ekologicznych w gminie.
Prace remontowe nad kanalizacją sanitarną w gminie Oborniki trwają od 20 grudnia ubiegłego roku. Wówczas to rozpoczęto prace nad podłączeniem do sieci kanalizacyjnej ulic: Lipowej, Cmentarnej i Mickiewicza. Prace posuwają się na przód. Dostrzegają to przede wszystkim kierowcy. Jeszcze niedawno, w godzinach szczytu, przejazd kilkunastometrowym odcinkiem drogi trwał kilkanaście minut. Dziś choć ciężki sprzęt stamtąd zniknął, problemy komunikacyjne pozostały. - W tej chwili po Obornikach najlepiej jeździć traktorem. Wtedy być może łatwiej byłoby pokonać dziury i korki - mówi Michał Liberski.
Kierowców martwi również stan nawierzchni pozostawiony po remoncie. - Przejeżdżam ulicami miasta codziennie. Złoszczą mnie te remonty. Najbardziej cierpi na tym mój samochód. Codzienny przejazd po tych dziurach, powoduje bardzo szybkie zużywanie się zawieszenie auta, a kamyczki uszkadzają lakier - mówi Dawid Smolarek.
Największy chaos komunikacyjny wywołał remont ulicy Piłsudskiego. Prace remontowe rozpoczęto tam 20 stycznia. Wyłączenie tej ulicy z ruchu spowodowało, że miasto stanęło. Niewiele pomocny był przygotowany przez drogowców objazd. Choć remont tej ulicy ma się zakończyć dopiero w lipcu, to dziś już jest przejezdna. Jedzie się jednak po dziurach.
- Jest to najbardziej newralgiczna ulica w mieście. Spod kół samochodów wybijają się kamienie i uderzają przechodniów w nogi - mówi Michał Liberski. Wtóruje mu żona Magdalena. - Piesi teraz muszą iść po rozwalonym chodniku, potykając się o kamienie. Mieszkańców irytuje również fakt, że mimo remontu, muszą płacić za parking.
Mieszkańcy Obornik obawiają się o stan nawierzchni drogowej po zakończeniu remontu. Inwestor, czyli urząd miejski w Obornikach deklaruje, że zostaną one przywrócone do stanu pierwotnego. Mieszkańcy podchodzą do tych obietnic bardzo sceptycznie. - Słyszałem, że jak skończą budować "kanalizę", mają zacząć remont sieci burzowej. Nie mogli zrobić tego od razu? Uniknęliby ponownego kopania w drodze. Co za absurd - dziwi się Bartosz Polcyn.
Mieszkańców uspokaja burmistrz Tomasz Szrama, że kanalizacja burzowa będzie remontowana innowacyjną metodą bezwykopową. Oznacza to, że nie będzie potrzeby ponownego "rozkuwania" asfaltu.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?