Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budżet Obywatelski w Sopocie budzi kontrowersje

Ewa Andruszkiewicz
Czerwona kartka dla Urzędu Miasta od Stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu w sprawie Budżetu Obywatelskiego. Magistrat odpiera zarzuty

Niezgodny z założeniami sposób wprowadzania Budżetu Obywatelskiego, brak konsultacji z mieszkańcami, a także opóźnienia w realizacji projektów, które w poprzednich edycjach zostały przegłosowane pozytywnie – to zaledwie część zarzutów, które Urzędowi Miasta stawia Stowarzyszenie Mieszkańcy dla Sopotu. Na zwołanej w piątek konferencji jego przedstawiciele omówili nie tylko swoje skargi, ale też propozycje zmian.

Czytaj: Będzie współpraca w realizacji budżetów obywatelskich
Wśród głównych postulatów znalazło się ustalenie kwoty Budżetu Obywatelskiego innej dla każdego rejonu, a proporcjonalnej do liczby jego mieszkańców, wprowadzenie jawności nazwisk osób zgłaszających projekty, zezwolenie na udział przedstawicieli organizacji pozarządowych i wyłonionych losowo mieszkańców w komisjach oceniających projekty, a także rezygnacja ze wspólnej promocji, która zdaniem przedstawicieli Stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu, może prowadzić do wielu nieporozumień.

- Nie jesteśmy zadowoleni ze sposobu, w jaki realizowana jest uchwała związana z Budżetem Obywatelskim. Chcieliśmy początkowo ogłosić bojkot, ale ugodowa i konstruktywna postawa ze strony Urzędu Miasta, która spowodowała, że jeden z naszych postulatów został w pewnym sensie wdrożony, tzn. że powstało osiem okręgów, w których projekty będą zgłaszane i wybierane zamiast czterech, które były do tej pory i nie dawały mieszkańcom szansy na prawidłową realizację Budżetu, to pozwoliło nam mieć nadzieję i bojkotu nie ogłaszamy, tylko dajemy magistratowi czerwoną kartkę – mówi Małgorzata Tarasiewicz ze Stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu.

Zarzut dotyczący opóźnień w realizacji projektów sprzed kilku edycji Budżetu Obywatelskiego dotyczy przede wszystkim Osiedla Mickiewicza, którego mieszkańcy już od lat postulują o remont nawierzchni boiska przy dawnej Szkole Podstawowej nr 6.

- Od początku Budżetu Obywatelskiego w Sopocie projekty dotyczące boiska pojawiały się najpierw jako duże koncepcje terenu rekreacyjnego z miejscem do grillowania, mini golfa i atrakcjami na świeżym powietrzu, ale ze względu na wysokie koszty wciąż były one odsuwane w czasie, później w 2014 roku, by realizację projektu przyspieszyć, zmieniliśmy koncepcję i poprosiliśmy o rewitalizację tego terenu, odświeżenie nawierzchni, zagospodarowanie zieleni, naprawę schodów, wymianę bramek. To z czasem było robione, natomiast nawierzchnia do tej pory nie została wymieniona – opowiada pani Magdalena, mieszkanka Osiedla Mickiewicza.

O sprawę boiska zapytaliśmy Urząd Miasta. Okazuje się, że z wymianą nawierzchni trzeba było się wstrzymać w związku z planowaną na Osiedlu Mickiewicza rozbudową Domu Pomocy Społecznej o miejsce dla osób schorowanych, wymagających całodobowej opieki lekarskiej, rehabilitacyjnej czy fizjoterapeutycznej.

- Jest ewidentna potrzeba stworzenia w Sopocie miejsca, w którym starsze, schorowane osoby mogłyby przebywać. W tej chwili takiej placówki nie mamy i musimy te osoby wysyłać poza obręb miasta, co jest znacznym utrudnieniem dla ich rodzin – tłumaczy Magdalena Jachim, rzecznik sopockiego magistratu. - Nie chodzi o dużą kubaturę, będzie to kwestia około 30 łóżek. Zawsze taniej i łatwiej jest tworzyć coś przy wykorzystaniu zaplecza istniejącej już infrastruktury. To się jednak wiąże z zagospodarowaniem terenu wokół. Nie będziemy robić nawierzchni boiska przed otrzymaniem koncepcji inwestycji. Najpierw musimy wiedzieć, ile powierzchni zajmie nowy budynek dla osób chorych, potem zobaczymy co z pozostałym terenem, natomiast w swoim założeniu ma on być terenem ogólnodostępnym, rekreacyjnym. Wiadomo, że idealną sytuacją jest to, kiedy wszystkie zgłaszane projekty udaje się zrealizować w 100%. Ale może zdarzyć się tak, że w trakcie wyłania się nowa potrzeba, którą oceniamy jako ważniejszą z punktu widzenia mieszkańców i projekt ulega modyfikacji.

Przedstawiciele sopockiego magistratu tłumaczą także, że ustalenie kwoty Budżetu Obywatelskiego proporcjonalnej do liczby mieszkańców w danym rejonie mogłoby wywołać niezadowolenie osób zamieszkujących mniejsze okręgi, natomiast ujawnianie nazwisk osób zgłaszających projekty byłoby niezgodne z przepisami.

- Naszym celem jest jak największe zaangażowanie mieszkańców oraz uproszczenie całej procedury, a to mogłoby stanowić pewnego rodzaju barierę – wyjaśnia Magdalena Jachim.

Stowarzyszenie Mieszkańcy dla Sopotu domaga się także udziału przedstawicieli organizacji pozarządowych i wyłonionych losowo mieszkańców w komisjach oceniających projekty.

- W komisjach ds. Budżetu Obywatelskiego zasiadają radni, ale od zeszłego roku na spotkania dotyczące opinii na temat dopuszczenia lub nie dopuszczenia projektu wyznaczane są dwie osoby z Rady Organizacji Pozarządowych. Bardzo dobrze oceniamy tę współpracę – wyjaśnia Katarzyna Alesionek w Urzędzie Miasta zajmująca się Budżetem Obywatelskim.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto