Jakiś czas temu w rozmowie z nami trener Grzegorz Ryś zauważył, że jego zespół co prawda przegrywa z czołowymi drużynami PlusLigi, ale mecze te nie są „spotkaniami do jednej bramki”. Na Podpromiu jednak kibice byli świadkami jednostronnego widowiska. Gdańszczanie walkę nawiązali w trzecim secie, którego i tak przegrali do 24.
Dwie pierwsze partie to tak naprawdę pojedynek gospodarzy z Mikko Oivanenem. Fiński atakujący Lotosu Trefla od początku tego sezonu znajduje się w wybornej formie, a dla niego dodatkowym smaczkiem tej rywalizacji był fakt, że wcześniej grał w barwach Asseco Resovii. Beniaminek z Gdańska popełniał proste błędy, a taka postawa była wodą na młyn dla rzeszowian.
W trzeciej partii za sprawą Oivanen i Hietanena podopieczni Grzegorza Rysia złapali wiatr w żagle. Długo prowadzili różnicą dwóch-trzech punktów, ale skuteczne ataki gwiazdy Asseco Resovii - Gyorgy Grozera sprawiły, że to Resovia wygrała trzecią partię i cały mecz.
- Rywale byli zdecydowanym faworytem i potwierdzili to na boisku - skomentował Grzegorz Łomacz, kapitan Lotosu Trefla.
Asseco Resovia Rzeszów - Lotos Trefl Gdańsk 3:0 (25:14, 25:16, 26:24)
Asseco Resovia: Lotman 7, Nowakowski 8, Tichacek 3, Grozer 19, Perłowski 7, Mika 12, Ignaczak (libero) oraz Grzyb.
Lotos Trefl: Hietanen 7, Łomacz, Oivanen 14, Wdowin 3, Świrydowicz 4, Augustyn 5, Kaczmarek B.(libero) oraz Wilk 1, Szczurek, Kaczmarek M. 1, Wołosz 3.
MVP: Lukas Tichacek.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?