Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Asseco Prokom poległo w Koszalinie!

Piotr Wiśniewski
P. Świderski
Mistrzowie Polski niespodziewanie polegli w Koszalinie z miejscowym AZS-em i w rywalizacji do trzech zwycięstw gdynianie prowadzą już tylko 2:1. W środę odbędzie się czwarty mecz obu zespołów. Podopieczni Tomasa Pacesasa zagrali w swoim najsilniejszym składzie, ale mimo to ambitni gospodarze zdołali wygrać dzięki dobrej postawie w drugiej połowie.

Mało który z kibiców zakładał, że Asseco Prokom w trzecim ćwierćfinałowym meczu play-off może polec w Koszalinie. Zwłaszcza, że w dwóch pierwszych meczach z Akademikami i wcześniejszym w sezonie zasadniczym gdynianie łatwo pokonali rywali, w każdym z nich zdobywając ponad 100 punktów. Koszalinianie mieli wówczas problemy ze szczelną obroną i powstrzymaniem siły ofensywnej mistrzów Polski. W piątek kosz AZS-u ostrzeliwał Ewing, a w sobotę Eldridge. Trener Mariusz Karol żartobliwie stwierdził po drugim pojedynku, że jego zespół może myśleć o zwycięstwie jeśli Courtneya zabraknie w Koszalinie.

Tymczasem Eldridge pojawił się na parkiecie, ale większej krzywdy gospodarzom nie zrobił. To AZS tym razem górował w ataku, dzielnie odpierając ataki zespołu z Gdyni. Team prowadzony przez Karola nie dał uciec gdynianom, choć na początku przegrywał 3:12. Akademicy doprowadzili do wyrównania po 12, a pierwszą kwartę przegrali 22:23.

Również druga kwarta padła łupem obrońców mistrzowskiego tytułu. Asseco znów rzuciło 23 punkty, a koszalinianie w przeciwieństwie do pierwszych 10 minut o "oczko" mniej. Tak mała strata dawała gospodarzom nadzieję na sprawienie niespodzianki. Do przerwy było 46:43 dla gdynian.

Prokom trzecią kwartę zaczął od mocnego uderzenia i prowadzenia 51:43. To jednak nie zdeprymowało AZS, który skuteczny pościg rozpoczął po "trójce" Igora Milcicia. Najlepszego asystenta w drużynie Akademików zabrakło w drugim meczu, co odbiło się na dyspozycji zespołu. AZS jeszcze przed czwartą kwartą odrobił straty i przed ostatnią fazą meczu objął nawet dwupunktowe prowadzenie.

Ostatnie 10 minut, choć emocjonujące pozwoliło gospodarzom utrzymać punktową zaliczkę. 16 sekund przed końcem Akademicy wygrali 80:78. Prokom dobił Frazier, który skutecznie wykonał rzuty wolne. Ostatecznie AZS wygrał 83:78 i rywalizacja toczy się dalej. W środę o godzinie 19.00 mecz numer cztery.

AZS Koszalin - Asseco Prokom Gdynia 83:78 (22:23, 21:23, 22:17, 18:15)

AZS: George Reese 20, Winsome Frazier 16, Slavisa Bogavac 13, Grady Raynolds 10, Igor Milicic 10, Tomasz Śnieg 8, Mateusz Bartosz 6.

Asseco Prokom: Daniel Ewing 20, Ratko Varda 12, Ronnie Burrell 10, Filip Widenow 8, Piotr Szczotka 6, Adam Hrycaniuk 6, Krzysztof Szubarga 5, Courtney Eldridge 5, Robert Witka 4, Qyntel Woods 2, Tommy Adams 0, Przemysław Frasunkiewicz 0.

Stan rywalizacji: 2:1 dla Asseco Prokom Gdynia

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto