Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Artur Siódmiak: Jestem idealistą. Chcę oderwać dzieci od komputerów

Paweł Stankiewicz
Artur Siódmiak, były piłkarz ręczny Wybrzeża Gdańsk i reprezentacji Polski, obecnie ekspert Polsatu Sport, opowiada o organizacji campów dla dzieci oraz dalszych planach szkolenia młodzieży.

Konsekwentnie realizujesz swój plan o założeniu Akademii Piłki Ręcznej?
- Tak. Była Warszawa, jest Gdańsk. Campy ją promują. Utożsamiam się z Gdańskiem i druga edycja w tym mieście to nie jest przypadek. Jest duża przychylność władz miasta. Działania są ściśle związane z Euro 2016. Budujemy piłkę ręczną w Gdańsku. To Miasto Gospodarz EHF EURO 2016. Chcemy promować miasto i sport wśród mieszkańców, dzieciaków i młodzieży. Oni za 4 lata przyjdą na halę Ergo czy do Fanzony.

A kiedy ruszy sama APR?
- To będzie drugi etap działalności. Najpierw musi się odbyć szeroka promocja dyscypliny, jej popularyzacja. Rozmawiamy z władzami Gdańska, bo ciężko to zrealizować bez pomocy miasta. Jeśli wszystko się uda, to od września przyszłego roku planujemy otwarcie akademii. Kolebka i siedziba Akademii Piłki Ręcznej ma być w Gdańsku. Tu była kiedyś stolica szczypiorniaka.

Masz za sobą pierwszy camp, który odbył się na warszawskim Torwarze. Jak wrażenia?
- Bardzo pozytywne. Camp odbił się szerokim echem wśród mediów i w środowisku sportowym. Ogromne zainteresowanie mediów i liczba dzieciaków na campie, to dla nas zaskoczenie. To cieszy, że temat aktywności sportowej nie jest obcy. W Warszawie było ponad 150 zgłoszeń na camp główny, pomimo iż zamknięta lista powinna być na poziomie 120, ale jak odmówić 7-letniej dziewczynce, która przemierzyła 150 km by pograć w ręczną. Każdy camp oprócz kwalifikowanego treningu ze mną, składa się z ogólnodostępnego panelu multisportowego w ramach aktywnego uczestnictwa, gdzie bawimy się w piłkę ręczną oraz atrakcje dla publiczności w ramach aktywności biernej. Zapraszamy znanych sportowców, aktorów, są transmisje meczów na telebimie czy mecze gwiazd. Chodzi o to, by wprowadzać ludzi w nastrój fiesty, by sam mecz nie był jedyną atrakcją. EURO 2012 w Gdańsku to pokazało, powinniśmy z tego czerpać.

Teraz czas na camp w Gdańsku, z którym wiążesz duże nadzieje na przyszłość. To będzie stała współpraca z miastem Gdańsk i AWFiS?
- Te rozmowy są bardzo owocne. Spotkałem się z dużą sympatią i w kontekście Euro 2016 planujemy współpracę na najbliższe 2-3 lata. W zakresie organizacji imprez promujących sport i miasto wśród dzieciaków i młodzieży. Rozmawiamy też o współpracy o charakterze szkoleniowym, czyli powołaniu Akademii Piłki Ręcznej. Dużą przychylność uzyskałem od Rektora Waldemara Moski. On ma pomysł na sport masowy. Mamy wspólne cele.

Camp w Gdańsku będzie podobny do tego w Warszawie?
- Tak, ale rozbudowany o trzeci panel, czyli mecz gwiazd.

Pierwszy panel to aktywności multisportowe prowadzone przez specjalistów Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu. Kto może wziąć w nim udział i na czym to będzie polegało?
- Wszyscy bez ograniczeń, czy to dzieci czy rodzice. Będzie kilka dyscyplin sportu wiodących w AWFiS w Gdańsku. Zabawa przez sport, festyn z atrakcyjnymi formami ruchu, ale też dotknięcie prawdziwego sportu. Będzie gimnastyka, szermierka, judo czy też zabawy fitness. Będzie Natalia Partyka, a to ukłon w stronę uczelni i tenisa stołowego. Nakłaniamy dzieci i młodzież do uprawiania sportu. Wstęp jest wolny i bez ograniczeń.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto