Spotkanie to będzie miało mocny wymiar emocjonalny. Na szczęście jednak nie w takim sensie, jak w poprzedniej rundzie, kiedy żółto-niebiescy desperacko, do ostatniej kolejki, bronili się przed spadkiem z ligi. Niejednemu kibicowi zakręci się zapewne w oku łezka, bowiem z Gdynią oficjalnie pożegna się Leszek Ojrzyński, czyli najbardziej utytułowany szkoleniowiec w niemal 90-letniej historii klubu. Z Gdynią pożegna się także kilku piłkarzy, z kapitanem Krzysztofem Sobierajem na czele. Trenerowi, który z gdynianami zdobył Puchar i Superpuchar Polski oraz powrócił z nimi do europejskich rozgrywek, przykrą nowinę, na jaką zanosiło się od dawna, oznajmił w cztery oczy właściciel Arki Dominik Midak. Szkoleniowiec przyjął te wieści z klasą i na koniec obaj panowie podali sobie rękę.
- Na pewno szkoda, bo mocno zżyłem się z tą drużyną i chłopakami, ale takie jest życie - komentuje swoje odejście z Arki Leszek Ojrzyński. - Trzeba się spakować. Nie każdy może być, jak Arsene Wenger, który w Arsenalu Londyn pracował 22 lata. Ja jednak z Arką przeżyłem najpiękniejsze rzeczy w swojej trenerskiej karierze, zdobyłem Puchar i Superpuchar Polski. Mimo wszystko dziękuję jej działaczom, że ponad rok temu na mnie postawili. Chciałbym godnie pożegnać się z Gdynią i sięgnąć w meczu ze Śląskiem po zwycięstwo.
Razem z Ojrzyńskim z Arki odchodzi jeden z jego asystentów, Patryk Kniat.
- To smutna informacja - mówi Krzysztof Sobieraj, który i tak oficjalnie kończy karierę w Arce. - Nie jest to najfajniejszy dzień w naszym życiu, bo mocno zżyliśmy się z trenerem Ojrzyńskim. Większość chłopaków największe trofea w swojej karierze zdobyła pod jego wodzą. Jesteśmy jednak mężczyznami i musimy to zaakceptować.
W podobnych tonach wypowiadał się Pavels Steinbors.
- Jestem smutny, że z klubu odchodzą tacy ludzie, jak trener Ojrzyński - mówi łotewski bramkarz, który w przyszłym sezonie zagra w Arce już pod okiem nowego szkoleniowca.
Dominik Midak nie raczył wyjaśnić Ojrzyńskiemu szczegółowych powodów decyzji o zrezygnowaniu z jego usług.
- Sam też nie chciałem w to wnikać - mówi szkoleniowiec Arki.
Choć Arka w tym sezonie nie gra już o nic, bo dzięki skutecznej pracy Ojrzyńskiego przedsezonowy cel, czyli utrzymanie, został dawno zrealizowany, z pewnością warto w sobotę o godz. 18 przyjść na stadion. Głównie po to, aby podczas meczu ze Śląskiem podziękować odchodzącemu trenerowi za piękne chwile na PGE Narodowym oraz powrót do europejskich pucharów. Realnie oceniając sytuację, takie sukcesy długo mogą się już nie powtórzyć.
Krzysztof Sobieraj po meczu Arka - Cracovia: Szacunek kolegów jest dla mnie jak tlen
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?