Wasilewski, twórca dwóch pełnometrażowych fabuł zdobywa się w kinie na opis obyczajów bez osłonek. Sam sobie pisze scenariusze, klarownie prowadzi narrację. Potrafi widza prowokować i dwuznaczną grą wyprowadzać w pole. Nie obawia się dotykania wątków moralnie drażliwych.
Debiutował dwa lata temu filmem "W sypialni". Tytuł mógł sugerować przegląd funkcji użytkowych, z jakimi zwykle pomieszczenie to bywa kojarzone. Tymczasem nic bardziej mylnego. Wasilewski portretował figurę zagadkowej czterdziestoletniej damy, która umawia się za pomocą internetu z nieznajomymi partnerami, aby zakraść się do ich... sypialni (aliści wcale nie po to, o czym zwykle się myśli).
W drugim filmie, "Płynące wieżowce", Wasilewski zagląda do sypialni ponownie, acz tym razem w jeszcze innym znaczeniu i celu. Dorosły chłopak, student AWF-u, sypia w domu matki z kochającą go dziewczyną. Pewnego dnia poznaje na imprezie rówieśnika i obaj momentalnie ulegają wzajemnej erotycznej fascynacji. Niepowstrzymana siła pożądania od tej pory zawładnie ich życiem i wyobraźnią bez reszty. Wasilewski nie szczędzi na ekranie śmiałych wizerunków splatających się nagich ciał partnerów, jakich w kinie polskim nikt wcześniej nie pokazywał. A jednak wysmakowani znawcy kina gejowskiego wytykają w recenzjach reżyserowi, że posługuje się metaforami wizualnymi w kinie europejskim cokolwiek już ogranymi. Kwestia dyskusyjna, bo czy tak jest na pewno?
Projekcja filmu "Płynące wieżowce" - dzisiaj, o godz. 19:00, Multikino, Sopot, Boh. Monte Cassino 63.
Seans wyświetlany w ramach konkursu głównego Sopot Film Festivalu. Po filmie spotkanie z reżyserem.
Dlaczego Agnieszka Robótka-Michalska zrezygnowała z kariery aktorskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?