Arka Gdynia przegrała z Koroną Kielce 1:5. Żółto-niebiescy pierwszą bramkę stracili po świetnym strzale Ziveca. Później rzutu karnego nie wykorzystał Mateusz Szwoch. Po zmianie stron tym razem to Piast Gliwice miał szansę z rzutu karnego. Karnego na bramkę zamienił Hateley. Kolejną bramkę dla gości strzelił Sasa Zivec.
Swoją szansę w końcu wykorzystali arkowcy. Z główki do bramki Piasta trafił Maciej Jankowski. Po tej bramce żółto-niebiescy dostali wiatr w żagle, ale ich brak skuteczności nie pozwolił im odrobić strat. Mało tego w 82. minucie po błędzie Pavelsa Steinborsa Piast strzelił kolejną bramkę i było już 4:1 dla gości. W doliczonym czasie gry Arkę dobił Papadopulos, strzelając na 5:1 dla Piasta.
- My dostaliśmy dzisiaj lekcję i zostaliśmy wypunktowani. Było widać różnicę na boisku m.in. w liczbie kilometrów, które przebiegli piłkarze. Piast miał także więcej fauli, grał agresywniej. Na wynik wpłynęły też rzuty karne. Nasz niewykorzystany rzut karny, gdzie mogliśmy wyrównać na 1:1, a potem karny dla Piasta na 2:0. - powiedział po meczu trener gospodarzy Leszek Ojrzyński.
Runmageddon Gdynia 2018: Morderczy wysiłek w błocie!
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?