Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wystawa "Robert Florczak: retrospekcja, recycling i remix" w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie [zdjęcia]

Grażyna Antoniewicz
Wystawa "Robert Florczak: retrospekcja, recycling i remix" w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie potrwa do 18 listopada
Wystawa "Robert Florczak: retrospekcja, recycling i remix" w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie potrwa do 18 listopada Przemyslaw Swiderski
Robert Florczak to jeden z najbardziej rozpoznawalnych artystów trójmiejskich - twórca wszechstronny, z bogatym dorobkiem i wieloma realizacjami w przestrzeni publicznej.

Jego monumentalny Orzeł Polski ze skrzydłami z kos stoi przed Muzeum Hymnu Narodowego w Będominie. Od 1990 roku Robert Florczak pracuje w gdańskiej ASP, gdzie prowadzi pracownię „Sztuka w Przestrzeni Publicznej”.

Ale działalność tego artysty to także piękna historia Sopotu. Od 1991 do 2010 roku prowadził legendarny już dziś Klub SFINKS, a w latach 1994-99 Sopocki Spatif.

Sfinks - miejsce wyjątkowe. To tutaj po raz pierwszy w Polsce świętowano Halloween i odbyła się jedna z pierwszych imprez techno. Słynne były cykliczne imprezy - Dzień Kobiet, podczas którego mężczyźni przebierali się za płeć piękną, Damski Śledzik, „Muzeum Osobliwości”.

Ale przede wszystkim jest on artystą nietuzinkowym, podążającym własną drogą.

W miniony piątek w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie otwarta została wystawa pt. „Robert Florczak - Retrospective, Recycling, Remix”.

Gniew na przywitanie

Zwiedzających wita „Gniew” - jedna z prac dotycząca siedmiu grzechów głównych.

Wystawa składa się z trzech segmentów. Pierwszy to retrospekcja. Są tu dwa obrazy dyplomowe i kilka portretów żony Alicji, które powstały po dyplomie w gdańskiej PWSSP w 1988 r., w tym „Kaszubska Madonna / Drewniane Lustro” stworzone do wystawy „Tabula Rasa” w Gmachu Parlamentu Szlezwik-Holsztyn w 1995 roku oraz portret „Salome”.

Część druga to recycling.

- Widać, że uwielbiam tworzyć z tego, co zostało odrzucone przez innych i stoi w drodze do pieca martenowskiego - powiedział na wernisażu Robert Florczak. - Dowodem tego są te krzesła na wystawie zrobione do spektaklu „Hamlet komentarz” [dla Teatru Pieśń Kozła dop. red.], które zostały wykonane w stu procentach ze złomu.

- Tylko śrubki są kupione, reszta to wszystko elementy, które znalazłem na złomie, łącznie z prętami - tłumaczył dalej artysta. - Do recyclingu zaliczam też wykonane przeze mnie sztandary, które maluję na odzyskanych banerach reklamowych, i „Koguta Florka” wykreowanego na podłożu lekko przypalonej kotary z klubu SFINKS.

Wystawa potrwa do 18 listopada. Państwowa Galeria Sztuki, Sopot, Plac Zdrojowy 2. Bilety 7 i 10 złotych.

Sopocka mewa

Najnowszym przedstawicielem recyclingu Florczaka jest pokazana po raz pierwszy „Sopocka Mewa”, która powstała w ostatnich miesiącach.

Obecny na wernisażu prezydent Sopotu Jacek Karnowski zapewnił, że wkrótce stanie się ona stałym elementem sopockiego krajobrazu i zostanie umieszczona na pięciometrowej stalowej kolumnie. Gdzie? Pozostaje to na razie tajemnicą.

Triumf ognia

Miejsca nie starczy na to, aby wymienić wszystkie działania artystyczne i prace Roberta Florczaka.

Pamiętam, jak na rozpoczęcie budowy Teatru Szekspirowskiego przygotował on spektakularny spektakl plenerowy „Triumf ognia, ciał i maszyn” - zwany też baletem koparek, bo artysta wprowadził do akcji ciężki sprzęt.

Wcześniej Alicja Gruca i Robert Florczak okazali się twórcami teatralnymi, tworząc scenografię i kostiumy do sztuki „Życie jest snem” Pedro Calderona de la Barca w Teatrze Miejskim w Gdyni (Scena Letnia w Orłowie). Otrzymali wówczas nagrodę, a jury zauważyło odważne wejście dekoracji w morze.

Trzecia część wystawy brzmi nieco tajemniczo - remix.

- To chyba najlepsze określenie dla moich prac rysunkowo-malarskich na starych „sfinksowych” plakatach. To jest to, z czym przez 20 lat obcowałem w SFINKSIE - mówił. - Muzycy brali tam sample muzyczne i mieszali.

Robert Florczak to nie tylko pedagog, malarz, rzeźbiarz, inscenizator - jest też autorem kilkunastu scenografii i kilku inscenizacji do sztuk w polskich teatrach.

Jest także reżyserem kilku krótkometrażowych filmów oraz spotów reklamowych, w tym dla gdańskiej ASP.

Nie ryzykuj

Na zakończenie swojej wypowiedzi na wernisażu Robert Florczak powiedział: - Teraz jeszcze, szczególnie do młodych ludzi, chciałbym zaapelować: właśnie nie tylko w Polsce, ale i w Europie, i na świecie idzie taka dziwna brunatna fala nietolerancji, niechęci do innych, ksenofobii i homofobii. Więc jeżeli sztuka ma być tylko narodowo-patriotyczna, może to nie być najlepsze rozwiązanie i pachnie to narodowym socjalizmem.

Dlatego wciąż jest aktualne hasło, które wymyśliłem lat temu jedenaście, a brzmiało „Nie ryzykuj, głosuj, urna twoja mać”.

Przegląd najważniejszych wydarzeń ostatnich dni:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Wystawa "Robert Florczak: retrospekcja, recycling i remix" w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie [zdjęcia] - Dziennik Bałtycki

Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto