Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uliczne galerie w Sopocie. Koniec z artystycznym kiczem na Monciaku - zapowiadają urzędnicy

Kamila Grzenkowska
Monciak to prestiżowa ulica Sopotu, ale czy to oznacza, że urzędnicy mają decydować, jaką sztukę mają tam prezentować artyści - pytają zainteresowani.
na zdjęciu: Parada Artystów z 2012
Monciak to prestiżowa ulica Sopotu, ale czy to oznacza, że urzędnicy mają decydować, jaką sztukę mają tam prezentować artyści - pytają zainteresowani. na zdjęciu: Parada Artystów z 2012 K.Misztal/archiwum DB
Prezydent Sopotu wydał zarządzenie, na mocy którego na popularnym deptaku będą mogli handlować tylko ci artyści, których prace spodobają się miejskim urzędnikom, a ich kunszt nie umniejszy prestiżu kurortu.

Artyści malarze i plastycy, którym marzy się handel na ul. Bohaterów Monte Cassino, w tzw. galerii ulicznej pod murami kościoła Świętego Jerzego, będą musieli złożyć wniosek do magistratu w tej sprawie, do którego dołączyć trzeba 10 zdjęć prac. Dokumenty należy złożyć do końca marca, a w kwietniu zbierze się komisja, która będzie je oceniać. Kto wejdzie w jej skład?

- Poza przedstawicielem Wydziału Kultury w komisji zasiądzie dyrektor Państwowej Galerii Sztuki, plastyk miejski oraz przewodniczący Komisji Kultury Rady Miasta - wylicza Weronika Krzyżanowska-Balita z Wydziału Kultury sopockiego magistratu.

W galerii ulicznej będzie mogło stać maksymalnie ośmiu artystów. Bez zmian pozostanie natomiast opłata targowa. Będzie ona wynosić 2 złote za metr kwadratowy zajmowanej powierzchni za dzień. Nie zmienią się także warunki, w jakich będzie odbywał się artystyczny handel - obrazy będą, jak dotychczas, leżeć na ziemi bądź na stelażach. Niewykluczone jednak, że w przyszłości uda się to zmienić i wprowadzić jednolite stoiska.

Weronika Krzyżanowska-Balita podkreśla, że wchodzące w życie zarządzenie dotyczy wyłącznie artystów plastyków oraz mimów i tylko dla nich przewidziane są miejsca w tzw. galerii ulicznej. Urzędnicy zaznaczają też, że nowy dokument ma... uporządkować jej funkcjonowanie.
Ten pomysł nie przypadł jednak do gustu części osób.
- Uważam, że takie zarządzenie może przynieść negatywne skutki nie tylko dla artystów i rzemieślników, ale również dla odbiorców ich twórczości. W ten sposób możemy się spodziewać powstania w Sopocie nie tylko sztucznie wytworzonego straganu z podobnymi do siebie dziełami, ale również opozycyjnego "ulicznego salonu odrzuconych" - uważa Paulina Słomska, krytyk sztuki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto