Trójmiasto: Rodzice czekają na otwarcie nowych żłobków. Pozytywne Inicjatywy walczą z czasem

Dziś, choć na wszystkie żłobkowe miejsca znaleźli się chętni, żadna z siedmiu zapowiadanych placówek jeszcze nie działa. Rodzice więc czekają, Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, które przyznało unijne finanse, nie ma sygnałów o opóźnieniach, a Pozytywne Inicjatywy obiecują, że są już na ostatniej prostej.

Przeczytaj także:W jakich dzielnicach Gdańska, Gdyni i Sopotu mają powstać żłobki? Sprawdź!

- W dwóch żłobkach w Gdyni brakuje tylko odbioru sanepidu. Gdy ten już będzie, jesteśmy w stanie otworzyć placówki w ciągu dwóch dni - zapewnia Wojciech Kreft, rzecznik prasowy fundacji Pozytywne Inicjatywy. Dodaje, że otwarcia spodziewają się na przełomie stycznia i lutego.

Gorzej sytuacja wygląda w Gdańsku i Sopocie. Tu, poza jednym wyjątkiem (żłobek nr 24 PI w Sopocie ma być otwarty w marcu), wciąż trwają negocjacje w sprawie lokali. Rodzice, którzy już kilka tygodni temu zapisali do żłobków swoje pociechy, wciąż nie wiedzą, gdzie dokładnie będą je wozić. Póki co tajemnicą jest też termin ich otwarcia.

- Umowy w sprawie lokali dla dwóch gdańskich placówek zostaną zawarte lada dzień - zapewnia rzecznik fundacji. - Wiemy, że to niekomfortowa sytuacja dla rodziców, ale wykazują zrozumienie. Co tydzień informujemy ich na naszej stronie internetowej, co się dzieje z placówkami, do których dostały się ich dzieci - dodaje.

Lokale dla dwóch pozostałych sopockich żłobków wciąż są poszukiwane. Mimo to Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, które przyznało środki na otwarcie 60 placówek na całym Pomorzu, o opóźnieniach nie wie.

- Na obecnym etapie beneficjent nie zgłaszał problemów z zachowaniem harmonogramów realizacji projektów - informowali pracownicy biura prasowego ministerstwa. - Zgodnie z umową o dofinansowanie projektu beneficjent ma jednak prawo wprowadzania zmian w projekcie, w tym także zmiany okresu realizacji projektu.

Oznacza to, że otwarcie żłobków może się przesunąć, ale cały projekt musi zakończyć się najpóźniej do grudnia 2014 roku.
Co, jeśli żłobków nie uda się otworzyć? - Nie bierzemy takiej opcji pod uwagę - mówi Wojciech Kreft.

Przeczytaj także: Darmowe żłobki nie powstaną na czas i nie będą do końca bezpłatne?

Pracownicy biura prasowego MPiPS tłumaczą: Jeśli Fundacja Pozytywne Inicjatywy nie utworzy planowanej liczby żłobków, można rozwiązać umowę i wezwać beneficjenta do zwrotu całości bądź części przekazanych środków wraz z odsetkami.
Rzecznik prasowy fundacji tłumaczy jednak, że opóźnienia, jakie powstały, nie powinny być zapisane na ich konto. Otwarcie żłobków, zdaniem PI, opóźniło bowiem samo MPiPS.

- Choć decyzja ministerstwa o dofinansowaniu 14 naszych projektów była już dawno, długo czekaliśmy z podpisaniem umów i wpłatami zaliczek. A bez tego raczej nie mogliśmy podpisywać umów na lokale - mówi Wojciech Kreft. - Wiemy, że nie było w tym złej woli ministerstwa. Nie mniej jednak pierwszą umowę podpisano dopiero pod koniec grudnia, ostatnią w ubiegły wtorek. Do środy wpłynęła zaledwie jedna zaliczka, a przecież dostosowanie lokali i wyposażenie żłobków jest kosztowne.

Problemy z otwarciem trójmiejskich żłobków nie dziwią gdańskich i gdyńskich samorządowców, którzy od początku podchodzili do tego projektu sceptycznie. Zdaniem wiceprezydent Gdańska próba otwarcie przez fundację z Pucka aż 60 żłobków na raz, to porywanie się z motyką na słońce. - Nie odmawiam im dobrych chęci, ale pomysł to za mało. Potrzebne jest również zaplecze kadrowe, lokalowe i finansowe - mówi Ewa Kamińska.

Pracownicy MPiPS zastrzegają jednak, że nie było ono potrzebne. - Wnioskodawca na etapie składania wniosku o dofinansowanie projektu nie ma obowiązku posiadania pomieszczeń z przeznaczeniem na żłobki w miejscowościach, w których zamierza je utworzyć. Podczas oceny instytucja organizująca konkurs sprawdza też potencjał finansowy wnioskodawcy oraz partnerów. Fundacja kryterium to spełniła.