Sopot nie chce stworzyć, wzorem Gdańska, publicznego rejestru umów.
Zainspirowani pomysłem sąsiada członkowie ugrupowania Mieszkańcy dla Sopotu poprosili o to samo tutejsze władze. Magistrat odmówił. Urzędnicy odpisali MdS, że, owszem, każdy ma prawo do informacji dotyczącej sprawy publicznej i miasto udostępnia takie dane w BIP.
- Jednak z uwagi na szeroki zakres danych mieszczących się w pojęciu informacji publicznych, nie wszystkie mogą być umieszczane w urzędowym publikatorze teleinformatycznym. (...) Z wszelkimi danymi dotyczącymi spraw publicznych można zapoznać się w siedzibie Urzędu Miasta w Sopocie - odpisali urzędnicy.
Otwarty Gdańsk. Rejestr umów nareszcie jest jawny. Na co idą publiczne pieniądze? Sprawdź!
- Skoro Gdańsk, który ma dużo więcej spraw i umów, mógł wprowadzić taki rejestr, to nie rozumiem, dlaczego Sopot nie może tego zrobić - zaznacza Małgorzata Tarasiewicz z Mieszkańcy dla Sopotu. Aktywistka podkreśla, że dzięki rejestrowi możliwa będzie społeczna kontrola wydawania publicznych pieniędzy. - Czasy się zmieniają i urzędnicy muszą się przyzwyczaić do tego, że mieszkańcy będą zadawać coraz więcej pytań i stawać się partnerami w zarządzaniu miastem - mówi Tarasiewicz.
Magdalena Jachim, rzeczniczka sopockiego magistratu, pytana przez nas o możliwość powstania publicznego rejestru, powtarza to, co napisała w odpowiedzi MdS, a więc: "Umowy cywilnoprawne są jawne i każdy może się z nimi zapoznać w Urzędzie Miasta".
- Nie będziemy obecnie wydawać pieniędzy wszystkich sopockich podatników na przetwarzanie danych i tworzenie specjalnych rejestrów do udostępniania w internecie - argumentuje Magdalena Jachim.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?