Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rada Miejska w Kwidzynie. Radny senior przerwał sesję, ale...radni PKO i SLD obradowali dalej [ZDJĘCIA]

Redakcja
fot. Arkadiusz Kosiński/"Dziennik Bałtycki"
Wznowione po ponad 2-tygodniowej przerwie obrady sesji Rady Miejskiej w Kwidzynie, przebieg miały równie nietypowy, co w listopadzie. Tym razem radny Franciszek Galicki, po tym, jak nie udało się dojść klubom do porozumienia w kwestii współpracy, obrady przerwał do wtorku, ale radni PKO i SLD na sali pozostali i...podjęli ponad 20 uchwał, wybrali prezydium rady, a także ustalili składy osobowe komisji stałych. W kuluarach już słychać, że opozycja zamierza o tej sytuacji powiadomić wojewodę. Koliacja przekonuje jednak, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem, przy zachowaniu kworum, a powodów, by kolejny raz zawieszać obrady, nie było. Co ciekawe, radni opozycji, którzy sesję po decyzji radnego seniora opuścili, zapowiadają, że we wtorek pojawią się w sali obrad, by kontynuować posiedzenie, choć już wiadomo, że nie będzie to możliwe, bowiem nie będzie kworum, czyli wymaganej ilości radnych, by obrady były prawomocne.

Przypomnijmy, że czwartkowe posiedzenie było kontynuacją sesji z 19 listopada. Wówczas nie udało się wybrać przewodniczącego Rady Miejskiej, a obrady wstrzymano. Mariusz Wesołowski, jedyny kandydat do stanowiska szefa rady, został z głosowania wykluczony przez prowadzącego obrady Franciszka Galickiego, który powołał się na ustawę o samorządzie gminnym. Jeden z jej artykuł mówi o tym, że "radny nie może brać udziału w głosowaniu w radzie ani w komisji, jeżeli dotyczy ono jego interesu prawnego". Co do samej definicji interesu prawnego, interpretacje i orzecznictwo są w tej sprawie różne.

Po wyborze komisji skrutacyjnej, rozpoczęło się głosowanie, które przebiegało w trybie tajnym. Stosunkiem głosów 9 "za", 9 "przeciw", przewodniczącego nie wybrano, a co za tym idzie, również jego zastępców. Obrady sesji przerwano, a prowadzący je Franciszek Galicki, zarządził przerwę do 6 grudnia

W czwartek, 6 grudnia, obrady wznowiono.

- Jestem zawiedziony i zbulwersowany zaistniałą sytuacją. Pod moim adresem padło wiele nieprawdziwych stwierdzeń, ale dla mnie najważniejsze jest przestreganie prawa, zasad edytyki i transparentności. Zawsze kierowałem się dobrem miasta i mieszkańców, miałem nadzieję, że od 19 listopada do dziś, w naszej radzie znajdzie się duch porozumienia - prowadzący obrady Franciszek Galicki. - W rozmowie z burmistrzem zadeklarowałem wolę przerwania leczenia i ponowny przyjazd na przyspieszone obrady. Ze smutkiem stwierdzam, że do żadnego porozumienia nie doszło. Z informacji, które otrzymałem po powrocie wynika, że nie podjęto żadnej próby rozmów z opozycją.

Po krótkim wystąieniu, zaprosił przedstawicieli każdego z ugrupowań do negocjacji. Porozumienia jednak osiągnąć sie nie udało, a prowadzący obrady po raz kolejny je przerwał i odroczył do najbliższego wtorku, 11 grudnia. Wówczas na mównicy pojawił się radny Roman Bera, który zaapelował do radnych, by mimo wszystko na sali pozostali.

- Radny senior nie ma żadnych kompetencji, żeby po raz kolejny przerywać obrady sesji. Proszę o pozostanie na sali i kontynuowanie obrad. Na rozpatrzenie czeka około 20 uchwał niezmiernie ważnych dla mieszkańców. Jeżeli Pan radny senior odmówi prowadzenia obrad, wtedy poprosimy kolejnego radnego najstarszego wiekiem o prowadzenie obrad - stwierdził Roman Bera.

Tak też się stało, bo łańcuch przejął Jerzy Bartnicki (PKO), który poprowadził obrady.

O prawnych aspektach czwartkowych wydarzeń, mówił radca prawny Urzędu Miejskiego w Kwidzynie, mec. Tadeusz Obuchowski, powołując się na orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z Łodzi, który - jak tłumaczył Obuchowski - "dotyczy podobnego stanu faktycznego, gdy radny senior przerwał sesję".

- Odroczenie na ponad miesiąc obrad (odroczenie obrad kwidzyńskiej rady trwało krócej, a radca cytował wprost orzeczenie WSA w Łodzi - przyp. red.) w sytuacji, gdy nie istniała żadna przeszkoda w kontynuowaniu sesji, służyć może wyłącznie sparaliżowanii prac rady. Dziś nie istniała żadna przyczyna, by przerywać obrady - tłumaczył mec. Tadeusz Obuchowski. - Przyczyny są wymienione w regulaminie rady i żadna z tych sytuacji nie miała dziś miejsca. Sąd stwierdził również, że działanie, w którym następuje bezzasadne przerwanie sesji, nie może korzystać z ochrony prawnej.

Krótkie wyjaśnienie znalazło się także na stronie Urzędu Miejskiego w Kwidzynie. Poniżej jego fragment:

W myśl wyżej wymienionego wyroku, pierwszą sesję nowej rady prowadzi najstarszy wiekiem radny obecny na sali obrad. Wyrok w sposób jednoznaczny przyznaje przewodniczemu seniorowi jedynie techniczną rolę doprowadzenia do wyboru przewodniczącego rady. W myśl wyroku nieuprawnionym jest uzurpowanie przez przewodniczego seniora kompetencji należących do przewodniczącego rady. Odroczenie na wiele dni obrad rady Miejskiej w Kwidzynie w sytuacji, gdy nie istniała przeszkoda w prowadzeniu sesji, służyć mogło jedynie sparaliżowaniu prac rady i trudnym do oszacowania konsekwencjom prawnym i finansowym. Zgodnie z regulaminem Rady Miejskiej w Kwidzynie nie zaistniała dziś żadna przyczyna, która uzasadniałaby przerwanie sesji.

W trakcie posiedzenia rada wybrała swojego przewodniczącego, którym został Mariusz Wesołowski (PKO). Na jego zastępców wybrano Justynę Liguz (PKO) i Piotra Wilka (SLD-Lewica Razem). Tym razem problemów nie było, bowiem PKO miała już w swoich szeregach 11 radnych. Radni ustalili także składy osobowe komisji stałych. Zaprzysiężono również burmistrza, który przy okazji poinformował, że na swoich zastępców wybrał Piotra Halagierę oraz Piotra Widza.

"Działania obstrukcyjne i paraliż"

Po zaprzysiężeniu, Andrzej Krzysztofiak odniósł się do sytuacji w Radzie Miasta.

- Odnosze wrażenie, że dla częsci radnych, których tu dziś nie ma, 21 października wybory się nie zakończyły. Próbują uwikłać nas i grać z nami, organizując kolejne tury wyborów. Wybory zakończyły się 21 października, w pierwszej turze. Z woli mieszkańców, Państwo tu zasiadający, jak również ci nieobecni, zostali radnymi i z tejże samej woli mieszkańców ja zostałem wybrany burmistrzem naszego pięknego miasta. I to są fakty - mówił burmistrz Andrzej Krzysztofiak. - Nie możemy dopuścić, by ci, którzy te wybory przegrali, próbowali manipulować, działać obstrukcyjnie i paralizowac pracę rady, burmistrza i jednostek mu podległych. To nie jest tylko gra o stołki. To codzienna praca i paraliżowanie również mojej pracy, poprzez niepodejmowanie uchwał, odwlekanie ich w czasie i kompletny paraliż decyzyjny, spodowałyby niepowetowane straty dla budżetu miasta i dla mojej i urzędników działalności. Dziękuję, że zdobyliśćie się na trudny i wymagający odwagi wysiłek, nie ulegliście presji i szantażowi. Dzięki Waszej decyzji i podjętym uchwałom, miasto nie zostało sparaliżowane i będzie działało w sposób sprawny. Pierwsze słowa przysięgi, którą złożyłem, mówią o przestrzeg

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto