To ma być koniec z siedzeniem w zadymionych pubach i paleniem w restauracjach nad talerzem z obiadem. W połowie listopada w życie wchodzi nowelizacja ustawy o ochronie zdrowia, zgodnie z którą trzeba się będzie pożegnać z dymkiem m.in. w pubach, restauracjach, szkołach, szpitalach, na przystankach i lotniskach.
- Długo walczyliśmy o te zmiany w polskim prawie. Przeprowadziliśmy też badanie wśród barmanów i kelnerów, z którego wynika, że odczuwają silny wpływ zadymionego środowiska pracy na własne zdrowie - wskazuje Dominika Kawalec ze Stowarzyszenia Manko prowadzącego kampanię "Polska bez Dymu".
Nowe przepisy uderzą przede wszystkim w restauratorów. W lokalach mniejszych niż 100 m kw. nie będzie można palić wcale. W większych trzeba będzie wyodrębnić sale dla niepalących. Pomorskich przedsiębiorców nie napawa to optymizmem.
- Na pewno nie przełoży się to na większą liczbę klientów. Takie regulacje ograniczają restauratorom możliwości - uważa Mariusz Czoska, właściciel restauracji Pueblo w Gdyni. Sam jednak zmian się nie boi, bo wydzieloną część dla niepalących ma u siebie od lat. - Nie wymusiły tego na nas żadne ustawy - podkreśla. - Na początku w całej sali można było palić, później wydzieliliśmy na to miejsce, które z czasem się rozrosło - mówi Czoska.
Magdalenę Potocką, zastępcę szefa restauracji Image w Sopocie nowe prawo dziwi.
- Pierwsze słyszę! - przyznaje kobieta. -Wydzielenie osobnej palarni to dla nas za duży kłopot, nie mamy na to miejsca. Będziemy więc zmuszeni wprowadzić całkowity zakaz, a klientów, którym teraz na papierosa pozwalamy, wypraszać do ogródka - rozkłada ręce Potocka. W chojnickim hotelu Piast oddzielnego miejsca dla palaczy z powodu wejścia w życie ustawy też nie zamierzają robić.
- Wprowadzimy całkowity zakaz palenia w restauracji, a w pubie wszystko zostanie po staremu - mówi Arleta Kalinowska, kierownik. Są jednak i tacy, których nowe prawo bardzo cieszy.
- Restauracja to miejsce, gdzie kubki smakowe powinny pracować w czystym powietrzu, a nie czuć nikotynę - uważa Jan Orchowski, właściciel Baru pod Rybą w Gdańsku, u którego nigdy nie wolno było palić. - Ale wiadomo, większość restauratorów zmiany krytykuje, bo za papierosami idą klienci. Taki jest u nas trend, na Zachodzie to nie do pomyślenia - przyznaje Orchowski.
W sumie na Pomorzu jest tylko 180 lokali, w których nie pali się teraz wcale albo robi się to w oddzielnej sali.
Dominika Kawalec nie ukrywa, że ustawa idealna nie jest, ale jej wprowadzenie to i tak duży postęp. - Pozostałe kraje Europy już dawno zaostrzyły przepisy antynikotynowe - podkreśla Kawalec. - Wprowadzenie listopadowej ustawy pozwoli na redukcję wielu, niekiedy śmiertelnych skutków oddziaływania tytoniu - uważa.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?