Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy wiceprezydent Sopotu zaskoczeniem dla opozycji

Ryszarda Wojciechowska, Kamila Grzenkowska
Bartosz Piotrusiewicz stanowisko obejmie w poniedziałek
Bartosz Piotrusiewicz stanowisko obejmie w poniedziałek Tomasz Bołt
Złośliwi w Sopocie powiadają, że nowy wiceprezydent Bartosz Piotrusiewicz był radnym jednej kadencji, szefem firmy, która nic nie zbudowała i architektem... wspierania obecnego prezydenta Jacka Karnowskiego. Sam Piotrusiewicz mówi o swojej nominacji, że czuje się tak, jakby wskoczył do pędzącego pociągu. Prezydent Sopotu Jacek Karnowski nie ma wątpliwości, że dokonał najlepszego wyboru.

Sopocka opozycja jest tą nominacją zaskoczona. Można nawet powiedzieć, że znokautowana. Tak bardzo, że niewiele ma do powiedzenia na temat nowego wiceprezydenta. Sopocki radny PiS Piotr Meler tłumaczy: - My tego człowieka nie znamy. Dowiedzieliśmy się z mediów, że został powołany. Prezydent Karnowski nie raczył nam go przedstawić. Chociaż dobry obyczaj nakazywałby tak zrobić.

Jeden z dawnych kolegów Piotrusiewicza, dzisiaj związany z PiS, dość złośliwie komentuje ten wybór: - Może nikt inny nie chciał? To w końcu stołek tylko na kilka miesięcy, do wyborów samorządowych. A potem - nie wiadomo. Jeśli Jacek Karnowski wystartuje, może wygrać lub przegrać. Jak przegra, nie powoła ponownie Piotrusiewicza.

Piotrusiewicz radnym Sopotu został mając 22 lata. Był nim od 1998 roku do 2002. Jeszcze wtedy studiował na Wydziale Prawa i Administracji UG. W 2000 roku został magistrem prawa. Naukę kontynuował w Madrycie. W 2003 roku jako już właściciel sopockiej firmy IberConsult prowadzi działalność doradczą. Interesuje go między innymi sfera deweloperska, zagospodarowanie przestrzenne i energetyka odnawialna. W latach 2003-2009 jest przedstawicielem deweloperskich firm hiszpańskich, działających na naszym rynku. Jako prezes Grupo Labaro Polska zapowiada wielką inwestycję na gdańskiej Wyspie Spichrzów. Ale na zapowiedziach się kończy.

Sam Piotrusiewicz tłumaczy, że tej inwestycji przeszkodził kryzys światowy.

- To nie moja wina, że nie wyszło. Doprowadziłem sprawę do takiego punktu, że mogła być zrealizowana - zapewnia. Przyznaje też, że poza tą inwestycją niewiele więcej udało mu się w ostatnich latach zrealizować.

Politycznie związany jest z Platformą Obywatelską. Od lat jest też członkiem Stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści w Sopocie. Po wybuchu sopockiej afery wspierał Jacka Karnowskiego. Tak bardzo, że podpisał się pod sprzeciwem odwołania go z funkcji prezydenta. Dlatego teraz słychać głosy, że ten wybór może być w podzięce za tamto wsparcie. Słychać też i to, że wiceprezydentem Sopotu jest ktoś, kto głównie pracował dla Gdańska, a mieszka w Gdyni. Sam Piotrusiewicz na to odpowiada, że owszem, mieszka w Kolibkach, czyli 120 m od granicy z Sopotem, ale z własnych okien ma widok na miasto.

Nowy wiceprezydent wyznaczył już sobie priorytety. Zamierza prowadzić politykę nastawioną na ludzi młodych ale też chce, aby Sopot był jeszcze bardziej niż dotąd przyjazny seniorom. Będzie więc szukał m.in. prywatnego partnera, z którym miasto wybuduje kolejny Dom Seniora.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto