Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Monitoring w Trójmieście. Miasta są naszpikowane kamerami. To wystarczy, aby było bezpiecznie?

Ksenia Pisera
Ksenia Pisera
T.Bołt
Monitoring w Trójmieście. 350 kamer pilnuje, by na ulicach Trójmiasta było bezpiecznie. W Gdyni jedna osoba przez osiem godzin obserwuje obraz z 15 kamer. Wszystkie incydenty w zasięgu oka monitoringu są nagrywane. Po bójce, do jakiej doszło na gdyńskiej plaży, wracają pytania o sposób korzystania z tych informacji.

Dwóch mężczyzn zostało w maju pobitych w gdyńskim Parku Rady Europy. Jeden z poszkodowanych zmarł. Policjanci do dziś szukają sprawców. Nastoletni napastnicy, którzy skatowali 34-letniego mężczyznę w samym centrum miasta, też nie zostali zatrzymani od razu. Sam napad również nie został przerwany przez policjantów, mimo że niedaleko są dwa komisariaty. Te wydarzenia wyświetlały się w czasie rzeczywistym na ekranach miejskiego monitoringu. Obraz z kamer jest przekazywany całą dobę. Teoretycznie więc przez cały czas ktoś obserwuje, co się dzieje w mieście. Tajemnicą jednak nie jest, że obserwatorów jest za mało.

Monitoring w Trójmieście. Kamera zamiast patrolu?

Jeden steruje, drugi tylko patrzy
W Gdyni są dwa centra podglądowe monitoringu. Jedno w Miejskim Centrum Powiadamiania Ratunkowego, gdzie obserwację prowadzą m.in. miejscy strażnicy. Drugie - w Komendzie Miejskiej Policji gdzie sytuację nadzorują funkcjonariusze tej jednostki. Samorządowcy się chwalą, że miejskie centrum monitoringu wizyjnego to obecnie największy system tego typu w Polsce. Faktycznie jest spore - miasto obserwuje przeszło 150 kamer. Stanowisk do obserwacji jest 10, obserwatorzy pełnią służbę na trzy zmiany. Czyli teoretycznie jedna osoba przez osiem godzin obserwuje na bieżąco obraz z 15 kamer.

O tym, czy nie jest to zbyt obciążające i czy nie powinno być więcej stanowisk obserwacji, przedstawiciele Straży Miejskiej nie chcieli się wypowiadać. Jej funkcjonariusze są bowiem w grupie osób obsługujących monitoring.

Jak wygląda gdyński monitoring?

Nie wszędzie widać
O zdanie zapytaliśmy gdyńskich policjantów.
- Ciężko powiedzieć, czy to za dużo, czy nie, to kwestia wewnętrznych uzgodnień, przyjętej metody pracy - zastrzega komisarz Michał Rusak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdyni. - Policjanci przy niemal wszystkich zdarzeniach kryminalnych korzystają z nagrań monitoringu. Pomaga sprawdzać np. wersję zdarzeń poszkodowanych bądź dojść do sprawców.

Jak doszło do bójki w Gdyni? Zobacz zapis monitoringu.

Gdyńskie Śródmieście jest naszpikowane kamerami. Jakość obrazu jest wysoka, wręcz telewizyjna. Mimo to sprawcy np. śmiertelnego pobicia, do którego doszło w maju, są na wolności.
- Nawet w centrum miasta są miejsca poza zasięgiem kamer - przyznaje kom. Michał Rusak. - Nie zawsze wszystko uda się wyłapać. Nie da się jednak ukryć, że tam, gdzie są kamery, przestępczość znacznie zmalała.
Obecnie za pomocą monitoringu funkcjonariusze pracują nad kolejnymi zatrzymaniami w sprawie niedzielnego pobicia o charakterze chuligańskim meksykańskich marynarzy przez pseudokibiców Ruchu Chorzów na plaży Śródmieście. W ostatnich dniach dało się słyszeć, że nie wszystkie kamery prowadzące spod dworca PKP Gdynia Główna na plażę były sprawne. Informacje te dementują miejscy urzędnicy.

- Tego dnia w całej Gdyni nie działały cztery kamery, z czego dwie w Śródmieściu. Jedna przy wyjściu z dworca SKM Gdynia Wzgórze św. Maksymiliana, a druga na rogu ul. Piłsudskiego i Świętojańskiej. Nie ma to więc dużego związku ze sprawą - zapewnia Zdzisław Kobyliński, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności Urzędu Miasta.

Sopot i Gdańsk też obserwują
Gdańskie i sopockie ulice obserwuje łącznie ponad 200 kamer. Co ciekawe, samorządowcy z kurortu już w 2010 roku zapowiadali, że tym sposobem chcą nadzorować również... pracę policji. - Monitoring wpływa znacząco na poprawę bezpieczeństwa w mieście - mówił Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. - Jednocześnie umożliwia miastu kontrolę częstotliwości patroli policji i Straży Miejskiej w centrum Sopotu. To patrole finansowane przez miasto i dlatego chcemy mieć pewność, że właściwie wypełniają swoje zadanie.

Nagranie z monitoringu w Gdańsku Jelitkowie jest ostatnim śladem najgłośniejszego w Polsce zaginięcia. Oko kamery jako ostatnie widziało, jak Iwona Wieczorek wraca nadmorskim pasem z dyskoteki do domu.
wątpliwości wynikające ze zwłoki czasowej i braku na miejscu bójki policjantów, którzy byli w pobliżu zdarzenia. Obserwator MCPR, w tym wypadku strażnik miejski, nie jest od wydawania poleceń policji ani określania sposobu ich reagowania. SM jest od pilnowania porządku w mieście, za bezpieczeństwo odpowiada policja.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto