Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Meczem z Zagłębiem Lubin Lechia żegna się z Traugutta 29

Paweł Stankiewicz
To będzie ostatni mecz Lechii na Traugutta 29. Od nowego sezonu biało-zieloni grać będą na PGE Arenie.
To będzie ostatni mecz Lechii na Traugutta 29. Od nowego sezonu biało-zieloni grać będą na PGE Arenie. Przemek Świderski
W niedzielę sezon ligowy w pikarskiej ekstraklasie przejdzie już do historii. Lechia Gdańsk z rozgrywkami pożegna się przed własną publicznością. Na stadionie przy ul. Traugutta 29 biało-zieloni podejmą Zagłębie Lubin. To spotkanie, jak i wszystkie w ostatniej kolejce ligowej, rozpocznie się o godzinie 17.

To będzie nie tylko zakończenie sezonu ligowego i rozstanie z kibicami na dwa miesiące ale też wielkie pożegnanie z Traugutta 29. Od nowego sezonu Lechia w roli gospodarza grać już będzie mecze ligowe na nowym stadionie PGE Arena.

Pikarze Lechii dopiero w czwartek wrócili z Łodzi, gdzie grali z Widzewem. Tak naprawdę to było kluczowe spotkanie dla gdańszczan. Biało-zieloni potrzebowali dwóch zwycięstw, aby utrzymać trzecie miejsce w tabeli i zapewnić sobie grę w kwalifikacjach Ligi Europy. To się nie udało. Lechia przegrała w Łodzi 0:1, spadła na piąte miejsce w tabeli i bardzo trudno będzie biało-zielonym w ostatniej kolejce ligowej odrobić straty do rywali i wywalczyć miejsce w europejskich pucharach.

Widzew Łódź - Lechia Gdańsk 1:0

Po porażce z Widzewem 0:1 zawiedziony wynikiem był Tomasz Kafarski, trener Lechii, tym bardziej że to jego podopieczni częściej byli przy piłce i stworzyli sobie więcej sytuacji do strzelenia gola. - Gratuluję Widzewowi tego zwycięstwa. Mecz mógł się podobać, było w nim dużo sytuacji podbramkowych. Nie udało nam się żadnej wykorzystać i dlatego przegraliśmy w Łodzi - mówił zaraz po meczu szkoleniowiec biało-zielonych.

Zupenie inne nastroje towarzyszyły drużynie gospodarzy. Łodzianie wygrali i wciąż mogą marzyć o zakwalifikowaniu się do europejskich pucharów. - Jestem szczęśliwy, podobnie jak i moi zawodnicy, że udało nam się wygrać z bardzo dobrym zespoem - powiedział znany na wybrzeżu trener Widzewa Czesław Michniewicz. - Lechia na pewno miała więcej sytuacji strzeleckich, ale determinacja i szczęście sprawiły, że to my zdobyliśmy komplet punktów. Tym samym dołączyliśmy do ligowej czołówki, choć jeszcze kilka tygodni temu broniliśmy się przed spadkiem. Trochę żałujemy, że nie strzeliliśmy jeszcze jednego gola, bo wówczas wynik dwumeczu z Lechią byłby na naszą korzyść. Przed nami jeszcze jedna kolejka ligowa, w której wiele może się wydarzyć - dodał.

Lechia już w środę może być pewna pucharów

Lechia do ostatniego meczu będzie mogła przystąpić już na większym luzie. Szanse na grę w pucharach nie są wielkie. Biało-zieloni muszą wygrać z Zagłębiem i liczyć na dobry ukad wyników na innych boiskach. Gdańszczanie mogą wyprzedzić Śląsk Wrocław albo Jagiellonię Białystok. Dobre wyniki dla Lechii to porażka Śląska u siebie z Arką Gdynia bądź Jagiellonii w Białymstoku z Ruchem Chorzów. Takie wyniki w tych spotkaniach to byłaby spora niespodzianka. Może być jeszcze tak, że Jagiellonia zremisuje z Ruchem, a Lechia wygra z Zagłębiem. Wtedy lepsza będzie Jagiellonia. Oba zespoły maj idealnie równy bilans bezpośrednich meczów, ale klub z Białegostoku ma korzystniejszy bilans bramkowy. Chyba że gdańszczanie ograją drużynę z Lubina różnicą trzech bramek, to wyprzedzą "Jagę". Może dojść jeszcze do takiej sytuacji, że jednocześnie Widzew pokona Górnika w Zabrzu. Wtedy w małej tabelce z udziałem Jagiellonii, Lechii i Widzewa, to łodzianie zagraliby w kwalifikacjach Ligi Europy.

Lechia pokonuje Lecha 2:1 i jest blisko pucharów

Bez względu na inne wyniki Lechia będzie chciała pokonać zespół Zagłębia. Z trzech powodów. Bo gdańszczanie wciąż mogą liczyć na grę w europejskich pucharach. Po drugie, pikarze walczą o zrealizowanie celu postawionego przez zarząd, jakim jest miejsce w czołowej szóstce ekstraklasy. A tylko to gwarantuje wypłacenie części premii z całej puli odkładanej do tzw. zamrażarki. A nazbierało się tego niespełna milion złotych do podziału. Jeśli Lechia nie będzie w "6", to piłkarze tych pieniędzy nie otrzymają. Remis bądź porażka w niedzielnym spotkaniu z Zagłębiem może zepchnąć biało-zielonych nawet na siódmą pozycję. Wreszcie powód trzeci, to poźegnanie z historycznym miejscem, jakim dla Lechii jest Traugutta 29. Na ostatni mecz Lechii na tym stadionie zapewne przyjdzie więcej kibiców, aby pożegnać się z tym obiektem. Piłkarze też chcą uczcić to godnie.

- Mam nadzieję , że frekwencja wzrośnie na pożegnanie tego fantastycznego miejsca. Godnie musimy się pożegnać z Traugutta 29 - zapowiedział trener Kafarski.

Zwycięstwo otworzy Lechii drzwi do Europy

Łukasz Surma, kapitan Lechii:

- Celem samym w sobie jest wskoczyć w ostatniej kolejce na trzecie miejsce w tabeli i zagrać w pucharach. Oczywiście, że nam na tym zależy. Kiedy na chwilę byliśmy na podium, to jakoś się nie podniecaliśmy tym specjalnie. Wiedzieliśmy, że potrzeba około 50 punktów na pierwszą trójkę. Tyle nie zdobędziemy.
Jesteśmy chyba na to jeszcze za słabi, chociaż zdobyliśmy więcej punktów niż w poprzednim sezonie. Chcemy wygrać z Zagłębiem Lubin i zobaczymy co los przyniesie. Zwycięstwo może jednak nie dać nam podium. Jednak wygrać trzeba, żeby chociaż zrealizować cel postawiony nam przez zarząd.

Tomasz Kafarski, trener Lechii:

- Dlaczego nie udało nam się obronić podium? To jest pytanie nie na miejscu i na nie będę mógł ewentualnie odpowiedzieć w swoim czasie. Na dzisiaj pika jest w grze, a w futbolu wszystko jest możliwe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto