Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nielegalne reklamy szpecą Trójmiasto. Jak pozbyć się samowolek? Nie jest to łatwe

Ksenia Pisera, Ewelina Oleksy, Kamila Grzenkowska
Ta reklama, nielegalnie ustawiona na granicy Gdańska i Sopotu to najnowsze zmartwienie urzędników
Ta reklama, nielegalnie ustawiona na granicy Gdańska i Sopotu to najnowsze zmartwienie urzędników Przemek Świderski
Samorządowcy kontynuują walkę z chaosem reklamowym w Trójmieście. Część samowolek udało się usunąć, pozbycie się innych nie zawsze jest proste.

- Istniejące ustawodawstwo nie daje miastom instrumentów prawnych niezbędnych do całkowitego opanowania chaosu reklamowego, ale dzięki zarządzeniu prezydenta Gdańska mamy szansę na poprawę estetyki przynajmniej niektórych miejsc - podkreśla Michał Szymański, kierownik Referatu Estetyzacji Miasta gdańskiego magistratu.

W podobny sposób starają sobie radzić gdyńscy urzędnicy. Oni również przyznają, że oczekiwanie na zmiany w ustawach trwa za długo, stąd plastyk miasta stale negocjuje z przedsiębiorcami czy opiniuje wizerunek reklam, które dopiero mają się w mieście pojawić. Aby taką opinię jednak mógł sporządzić, przedsiębiorca musi się do niego zwrócić, a często tak się nie dzieje.

- W Gdyni trwają przygotowania planu intensywnej interwencji w sprawie nielegalnych reklam w miejscach najbardziej reprezentatywnych i tym samym zdegradowanych - zapowiada Jerzy Zając, dyrektor gdyńskiego magistratu.

Samorządowcy z kurortu również starają się nie dopuszczać do wieszania nowych reklam. W miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego od kilku lat pojawiają się zapisy mówiące o zakazie reklam wolno stojących. Nie są one dozwolone na większości terenów Sopotu, zwłaszcza w centrum i wzdłuż głównych osi komunikacyjnych. Wyklucza to m.in. możliwość stawiania billboardów.

Podobne regulacje nie zawsze jednak są wystarczające, a w miejsce usuniętych reklam zaraz pojawiają się nowe.

Gdynia

Walkę z nachalnymi reklamami gdyńscy samorządowcy prowadzą od lat, ale przełomem było utworzenie stanowiska plastyka miejskiego. Za sprawą Jacka Piątka, który tę samą funkcję pełnił w Bydgoszczy, podjęto 15 interwencji i negocjacji w sprawach nielegalnych reklam oraz reklam zrealizowanych sprzecznie względem miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego czy ochrony konserwatorskiej. Co więcej, miejski plastyk wydaje miesięcznie blisko 40 opinii dotyczących właśnie szyldów, reklam czy także małej architektury.

Zniknęły w ten sposób reklamy szpecące budynek przy ulicy Źródło Marii, który objęty jest ochroną konserwatorską, oraz z pobliskiego skrzyżowania. Nie ma także już billboardów, które latami wisiały na elewacji Centrum Handlowego Batory w Śródmieściu. Teraz przyszła kolej na reklamy szpecące dzielnicę Dąbrowa, m.in. na skrzyżowaniu ulic Rdestowej i Nowowiczlińskiej.

Gdańsk

Samorządowcy z Gdańska w 2013 roku za cel postawili sobie usunięcie reklam wiszących przede wszystkim wzdłuż głównej arterii - od al. Grunwaldzkiej do ul. Okopowej, w Śródmieściu oraz na tzw. wysepce we Wrzeszczu.

- Usunięcie największej reklamy przed Galerią Bałtycką wymagało zaangażowania potężnego dźwigu i trwało kilka dni. Sukcesywnie znikają nośniki z plaż, szkół i innych placówek miejskich. Praktycznie nie ma już banerów na ogrodzeniach tych obiektów, z wyjątkiem krótkich, okolicznościowych ekspozycji - wskazuje Michał Szymański, kierownik Referatu Estetyzacji gdańskiego magistratu.

Czytaj również: Gdańsk: Miasto walczy z nielegalną reklamą. Naklejki informujące o załamaniu przepisów pomogą?

W tym roku sporo nośników zniknęło także ze Śródmieścia. Z ul. 3 Maja - dwa billboardy, w tym jeden w związku z inwestycjami na kolei. Dzięki współpracy magistratu z firmą z prywatnego terenu przy Wałach Jagiellońskich zniknął nośnik, który zasłaniał widok na zabytkową siedzibę Rady Miasta. Ta sama firma zlikwidowała reklamę w rejonie wiaduktu Biskupia Górka. Co cieszy, zniknęła też reklama z Podwala Przedmiejskiego, która ingerowała w panoramę Głównego Miasta widzianą z Podwala Przedmiejskiego, przesłaniając w niektórych miejscach wieże bazyliki Mariackiej i Ratusza.

Ale gdy jedne reklamy znikają, to kolejnych przybywa. Ostatnio ogromny stelaż, na którym zawisła reklama, postawiono bez wymaganych pozwoleń na granicy Gdańska i Sopotu. Usunięcie go może zająć urzędnikom tygodnie, a nawet miesiące, bo teren, na którym stoi, jest prywatny. A firma, która go umieściła, jest "zaprawiona w reklamowych bojach" i wie, jak sprawę rozegrać.

Czytaj więcej na ten temat: Urzędnicy rozpoczynają bój z właścicielem ogromnej reklamy między Gdynią a Sopotem

Obecnie gdańscy urzędnicy prowadzą 36 spraw dotyczących usunięcia samowoli reklamowych. 16 z nich przekazano do wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Sopot

Walkę z reklamą wielkoformatową w przestrzeni miejskiej od kilku lat prowadzi także Sopot. Władze miasta chciały się pozbyć m.in. nośników z budynków domów towarowych i dawnego kina Polonia przy ul. Bohaterów Monte Cassino. Urzędnikom nie podobały się też banery przy al. Niepodległości, więc i tych starały się pozbyć. Okazuje się jednak, że jest to problem, z którym nie można "raz na zawsze się uporać".

- Władze miasta na bieżąco podejmują również próby negocjacji z przedsiębiorcami, by wspólnie poprawić jakość przestrzeni publicznej w Sopocie - zastrzega Olga Broniewska z biura konserwatora zabytków w sopockim magistracie.

W miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego od kilku lat pojawiają się zapisy mówiące o zakazie reklam wolno stojących. Ten obowiązuje w większej części Sopotu, zwłaszcza w centrum i wzdłuż głównych osi komunikacyjnych. Wykluczona jest możliwość stawiania billboardów, a reklamy na elewacjach budynków powinny być ograniczone do szyldów o powierzchni maks. 1 metra kw. Obowiązuje również zakaz wieszania banerów i reklam na ogrodzeniach.

Wielkoformatowe reklamy mogą pojawić się na trzy lata przy al. Niepodległości na budynkach, które przeszły kompleksowy remont elewacji. Daje to wspólnotom mieszkaniowym możliwość pokrycia części kosztów remontu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto