Brytyjska gwiazda Jessie Were zaśpiewa w sobotę w Zatoce Sztuki w Sopocie

Jessie mogą stawiać za wzór swoim pociechom konserwatywni rodzice: zanim rozpoczęła karierę artystyczną skończyła studia z dziedziny literatury na uniwersytecie Sussex, a później posmakowała kariery w mediach, m.in. w dziale sportowym tabloidu "The Daily Mirror" oraz w telewizyjnej firmie produkcyjnej. Stopniowo wciągał ją jednak przemysł muzyczny, początkowo udzielała się w chórkach u Jacka Penate oraz Man Like Me, a następnie wystąpiła w 2011 r. na płycie SBTRKT (pseudonim artystyczny Aarona Jerome'a) bardzo wysoko ocenionej przez krytyków muzycznych. Ten sukces przybliżył ją wydatnie do własnej, solowej kariery.

"Devotion", debiutancki album Jessie Ware, ukazał się prawie dwa lata temu, na początku sierpnia 2012 r. i stał się natychmiastowym sukcesem. W momencie premiery zdobył masę entuzjastycznych recenzji, zarówno w popularnych jak i w branżowych mediach, i bardzo prędko zaczął się piąć w górę na listach sprzedaży. Najwyższą pozycją jaką osiągnął w Wielkiej Brytanii, było miejsce piąte. W Polsce znalazł się na trzynastej pozycji, ale i tak udało mu się osiągnąć status Platynowej Płyty, którą w Polsce przyznaje się za przekroczenie sprzedaży 20 tys. egzemplarzy. To właśnie w naszym kraju ukazała się specjalna, wzbogacona o dodatkowy krążek z alternatywnymi wersjami kilku piosenek, wersja de luxe. Występowała w Polsce już kilka razy, w Trójmieście na Open'erze 2012, a oprócz tego w Warszawie, Poznaniu i Krakowie oraz na akustycznym koncercie w studio koncertowym radiowej Trójki. Na ten sezon letni artystka zaplanowała tylko trzy występy: na początku lipca w Berlinie, pod koniec tego samego miesiąca w Zatoce Sztuki, a w sierpniu tylko jeden, na Wilderness Festival pod Oksfordem. Te daty są ważne, bowiem na 3 sierpnia planowane jest wydanie drugiego albumu w jej dyskografii. Płyta "Tough Love" wyprzedzona singlem o tym samym tytule po raz pierwszy będzie promowana właśnie na Wilderness, ale można się spodziewać, że i w Sopocie usłyszymy chociaż kilka nowych piosenek przedpremierowo, co jeszcze zwiększa atrakcyjność tego koncertu.

Artystka, nazwana przez jednego z brytyjskich recenzentów "brakującym ogniwem pomiędzy Adele i Sade" jest indywidualnością będącą na dobrej drodze do stworzenia własnego stylu w obrębie muzyki pop. Ma charakterystyczne brzmienie głosu, czerpie z tradycji soulu i r&b, bardzo śmiało korzystając z elektroniki. A to nie jest podejście tuzinkowe.

Jessie Ware. 26 lipca, godz. 19. MCKA Zatoka Sztuki, al. Mamuszki 1. Bilety: 80-200 zł.