Afera sopocka. Jacek Karnowski złożył w Sądzie Okręgowym w Gdańsku wniosek o ponowny zwrot sprawy do prokuratury. Na Karnowskim ciążą obecnie trzy zarzuty karne (dwa mają charakter korupcyjny, jeden dotyczy domniemanego kłamstwa w oświadczeniu).
- Zdecydowałem się na złożenie wniosku, gdyż pewnych czynności nie można wykonać na etapie sądowym - tłumaczy prezydent Karnowski. - Konieczne jest m.in. uporządkowanie akt sprawy. Dziś liczą one 50 tys. kart z czego może jakieś 2 tys. dotyczy obecnie podnoszonych zarzutów. Czy chodzi o złe wrażenie? Reszta to materiały związane z wątkami już umorzonymi, w tym przez samą prokuraturę. Niemniej tak obszerne akta uniemożliwiają mi skuteczną obronę. Proszę sobie wyobrazić, np. ile czasu zajmuje odnalezienie w tej stercie dokumentów właściwego pisma.
Afera sopocka. ZOBACZ z jaką determinacją Jacek Karnowski walczy o uniewinnienie.
Oskarżony samorządowiec przekonuje, że w sprawie należy wykonać jeszcze kilka czynności. Jego zdaniem pozwolą one na ostateczne udowodnienie jego niewinności i wykażą bezpodstawność stawianych mu zarzutów.
- Najważniejszym powodem dla którego złożyłem wniosek, jest potrzeba dostarczenia kompletnego materiału biegłym, opiniującym w sprawie - mówi Jacek Karnowski. - Jestem przekonany, że prokuratura czy CBA wprowadziły biegłych w błąd, nie dostarczyły wszystkich niezbędnych informacji. Przez to uniemożliwiono im wydanie rzetelnych opinii. Z taką sytuacją mieliśmy już do czynienia w trakcie tego postępowania przy umorzonych zarzutach. Prokuratura przekazała np. biegłym nośnik zawierający nagranie rozmowy ze Sławomirem Julkem, nie informując, że jest to tylko kopia.
Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku, która oskarża Jacka Karnowskiego, nie zgadza się z jego argumentacją.
- W obecnym stanie prawnym nie możemy ograniczać sądu w dostępie do wszystkich zebranych w toku śledztwa dowodów - przekonuje prok. Mariusz Marciniak, rzecznik tej instytucji. - Każda wykonana czynność śledcza i każdy zabezpieczony dokument może mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Prokurator nie może ukrywać tych dokumentów. Nie może nie pokazać ich sądowi.
Marciniak nie zgadza się też z zarzutem, iż opinie biegłych bazowały na nierzetelnym materiale: - Biegli opiniujący w danej sprawie mają zawsze możliwość dostępu do pełnego materiału dowodowego i zawsze przed wydaniem opinii mogą żądać udzielenia im dodatkowych informacji - zaznacza prokurator. - Po wykonaniu ekspertyzy biegli wydają opinię, która jest dowodem w sprawie. Wnioski zawarte w opinii podlegają ocenie sędziego, tak jak każdy inny dowód w postępowaniu karnym.
Spór w tej kwestii rozstrzygnie sąd. W Sądzie Okręgowym w Gdański, wniosek Karnowskiego zostanie rozpatrzony 17 lipca tego roku. Jeśli sąd uzna go za zasadny, będzie to trzeci raz, gdy śledztwo wróci do gdańskiej prokuratury.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?