Koszykarze trenowani przez Karlisa Muiznieksa przystępują do rywalizacji z Turowem z zamiarem wpędzenia zgorzelczan w jeszcze gorszy nastrój. W tej fazie play-off nie ma miejsca na błędy. Awans do najlepszej czwórki w kraju zdobędzie ten, kto szybciej zapisze na swoim koncie trzy wygrane. Sezon zasadniczy i eliminacje do play-off pokazały, że Turów nie jest tym samym zespołem, który przez ostatnie trzy lata zdobywał srebrne krążki.
Trefl skwapliwie z tego korzystał we wtorkowym meczu wygranym 79:63. Klasą samą w sobie był Lawrence Kinnard. Sopocki skrzydłowy zdobył 24 punkty, bo miał wyjątkowo pewną rękę. Trafił 9 z 10 rzutów z gry i tylko raz na 4 próby chybił z linii rzutów osobistych.
Sekundował mu Saulius Kuzminskas. Litewski center zaliczył double-double. Zdobył 13 "oczek" i miał 13 zbiórek, choć od początku trzeciej kwarty grał z 4 faulami na koncie.
W drużynie ze Zgorzelca grał praktycznie tylko Michael Wright. Zdobył 20 punktów i zaliczył 8 zbiórek. Nie pomogły ostre reprymendy trenera Urlepa.
Jeśli sopocianie w środę jeszcze raz zagrają twardo w obronie, to mogą sięgnąć po kolejny triumf i przybliżą się do strefy medalowej.
Trefl Sopot - PGE Turów Zgorzelec 79:63 (23:14, 21:15, 20:20, 15:14)
Trefl: Hawkins 17 (3x3), Kitzinger 6, Kinnard 24 (3), Stefański 6, Kuzminskas 13 oraz Kadziulis 5, Hlebowicki 3 (1), Cincadze 3 (1), Kowalczuk 2, Malesa 0, Ratajczak 0, Makander 0.
Turów: Loyd 0, Chyliński 10 (3), Wysocki 5 (1), Johnson 2, Wright 20 oraz Gray 9 (1), Wallace 9 (1), Roszyk 6 (2), Glavas 2, Wójcik 0.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?